Dzieci.best.pl - MALUCH
GŁÓWNA MALUCH PIESKI BIBLIOTEKA SUWAŁKI

www.szukacz.pl
   Serwis

Kamila Waleszkiewicz
Mały Mandarynkowy Ludzik

Strona główna Malucha

 

GRAJEK | Wyślij kartkę

 

RYSUNKI

RYSUNKDZIECI

Prace Dzieci (z Gorzowa)

 

WYDRUKUJ

Kalendarz Pokemon

 

Kolorowanki

 

GRY I ZABAWY On-Line

Krzyżówka

MrPotato

Puzzle

Puzzle

Puzzle (wybór)

Puzzle (swój obrazek)

Chińczyk

Cyferki

Złota Rybka

Piano animal (flash)

Mouse paint  (flash)

Piano animal (flash)

Kid puzzle (flash)

Rysowanie

Paint

Kolorowanie

Przebierz dziewczynkę

Przebierz chłopca

Klocki

Ksylofon

MusicKeyboard

Czytanki 1 - 2 - 3

Podpisywanie obrazka

Koncentracja:
Obrazki | Litery

 

POCZYTAJ

Ilustrowane bajki

Mirosław Huszcz -
Skąd się biorą dzieci?

Maria Konopnicka -
Parasol

Danuta Wawiłow -
Strasznie ważna rzecz

Beatrix Potter -
Pani Tycia Myszka

Zenta Ērgle -
Ewunia w Afryce

Mikołaj Nosow -
Przygody Nieumiałka

Bajarka opowiada -
Zbiór baśni z całego świata

(w bibliotece)

Mirosław Wierzbowski -
Bajka o...
i Flet

Kamila - Bajki i wiersze

Sara Segal - Wiersze

Ryszard Tober -
Historia, którą pies...

AWG RYBA - Wiersze

Weronika - O skarbie..

Arbuz - Zły Czarodziej

Arbuz - Nowy Świat

 

Piosenki dla Dzieci

 

DOWNLOAD

 
Mój e-mail: dzieci@best.pl Dodaj do ulubionych Ustaw jako stronę startową Prześlij adres znajomym

W pewnej wspaniałej, soczystej mandarynce mieszkał Mały Mandarynkowy Ludzik. Nie był zwykłym małym ludzikiem, jakich wielu można spotkać w bajkach. Był zawsze radosnym i szczęśliwym małym ludzikiem, który zrodził się ze złotego, słonecznego promienia.

Żył marzeniami o wielkiej przyjaźni i cieszyło go wszystko, co na swej drodze spotkał. Chociaż muszę Wam powiedzieć, że daleko nie chodził, opuszczał czasem swą mandarynkę, ale tylko po to, by pospacerować dookoła niej, poopalać się w blasku ciepłego słoneczka lub poprzyglądać owadom i roślinkom. I choć jego świat wydaje Wam się mały i nudny, dla niego był ogromny i ciekawy.

A dlaczego?

Bo on inaczej patrzył na świat, niż robią to zwyczajni ludzie. Zrodził się z czaru, jakim słońce obdarza ziemię i dlatego był tak niezwykły.

- Cieszyły go obłoki na niebie, ptaki na gałęziach drzew, krople rosy o poranku… Naprawdę miał, co podziwiać, bo przecież świat jest bardzo różnorodny i magiczny. Tylko trzeba mieć w sercu dar dostrzegania piękna wokół siebie.

Mandarynkowy Ludzik odróżniał sto pięć odcieni złotej, słonecznej barwy. Widział, też wszystkie odcienie zieleni i błękitu. Rozumiał język owadów, kwiatów i wszystkiego, co żyje na świecie. I za te wszystkie dary, był Matce Naturze niezmiernie wdzięczny.

Mandarynkowy domek dawał mu poczucie bezpieczeństwa i chronił go przed chłodem nocy i ulewnym deszczem.

I pewnie tak byłoby do skończenia świata i jeszcze jeden dzień dłużej… gdyby nie pewne zdarzenie, którego się nie spodziewał, a które było nieuchronne i musiało nadejść.

Pewnego razu Mandarynkowy Ludzik zauważył, że jego domek słabnie, z dnia na dzień kurczy się i wysycha. Aż wreszcie jego ściany stwardniały i pomarszczyły się, i domek spadł z gałęzi w trawę.

- Ojojoj!… Mój biedny domek… - płakał Mandarynkowy Ludzik.

- I co ja teraz zrobię?… Już nie jestem zawsze radosnym ludzikiem, jestem smutny… Już nie jestem nawet Mandarynkowym Ludzikiem, bo przecież nie mam mandarynkowego domku. To już koniec! Już nigdy nie będzie tak cudownie, jak było… - usiadł pod zielonym liściem i płakał, płakał i płakał.

Nadeszła noc, a on wciąż siedział i był bardzo smutny.

Nazajutrz rano, ciepły promyk słonka przywitał go czule, zdziwiony jego smutną i nieszczęśliwą miną.

- Co się stało Mandarynkowy Ludziku?

-  Straciłem domek, zniknął mój cały świat, zgubiłem samego siebie…

-  Co, ty mówisz? – zdziwił się promyk – Przecież świat wciąż istnieje i nic, a nic nie stracił ze swego uroku.

Ale Mandarynkowy Ludzik płakał dalej.

- Rozejrzyj się – powiedział promyk słonka – trawy najpierw są zielone potem żółkną, ptaszki wykluwają się z jajek, a potem opuszczają gniazda, wylęga się larwa, a potem przepoczwarza się w motyla…

- Piękno świata ukryte jest w jego przemianach. Nie mogłoby być pięknem, gdyby było jednostajne. Byłoby nudą! Zniknęłaby magia, cud życia…

 Mandarynkowy Ludzik otworzył szeroko buzię zdziwiony, przetarł zapłakane oczka i zastanowił się chwilkę.

- To znaczy, że teraz ja jestem Dorosłym Mandarynkowym Ludzikiem i muszę opuścić mój domek tak, jak pisklę gniazdo albo poczwarka swój kokon?…

-  Tak – uśmiechnął się promyk słonka – jesteś dorosły, ale nie tylko, dlatego że uschła mandarynka, w której mieszkałeś. Jesteś dorosły głównie, dlatego że zrozumiałeś to, co zaszło. Dorosłeś do tego, by iść nową drogą, by szukać swego szczęścia.

-  To znaczy – zastanowił się znowu Mandarynkowy Ludzik, że teraz jestem Wędrownym Mandarynkowym Ludzikiem?…

- Tak – potwierdził promyk słonka – i tylko od Ciebie zależy, kim staniesz się w przyszłości, bo czeka Cię jeszcze nie jedna życiowa przemiana…

To powiedziawszy promyk skrył się za chmurką. A Dorosły Mandarynkowy Ludzik podniósł się z ziemi i spojrzał na otaczający go świat. Spojrzał na swój stary domek i zamyślił się, uśmiechnął (po raz pierwszy od wielu godzin) i dojrzał piękno. Piękno wokół siebie i wiedział, że zaczyna nowe życie. A, to stare, otulił magicznym szalem wspomnień i nazwał arkadią lat dziecięcych.

I wiedział, że ten stary świat, jeszcze nie raz doda mu sił na nowej drodze, drodze, która zaprasza go na wędrówkę w dorosłość.

© Kamila Waleszkiewicz


Bajki Kamilii | Spis bajek
 

Copyright © 2000- Dzieci.best.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.