| 
                      
                      
                        
                          |  | 
                          Natalia i Agnieszka"Jak pies z kotem..."
 |    
                     Była sobie mała dziewczynka o imieniu Nass. Bardzo 
                    kochała zwierzęta i bardzo było jej przykro gdy widziała 
                    jakieś zwierzątko, które cierpi, jest głodne czy bezdomne.W domu miała pieska o imieniu Flaber i świnkę morską Pigii. Gdy 
                    wychodziła z domu bardzo za nimi tęskniła.
 Pewnego dnia wracała ze szkoły. Była Późna jesień. Dzień był 
                    pochmurny. Wiał wiatr i od rana padał duży deszcz. Szła 
                    szybko ze spuszczoną głową, spieszyła się do swoich 
                    zwierzątek.
 Nass przechodząc obok sporej kupki liści usłyszała ciche, żałosne 
                    popiskiwanie.
 - To na pewno mały ptaszek wypadł z gniazda - pomyślała. Ale po 
                    krótkim namyśle doszła do wniosku, że to niemożliwe. - O tej 
                    porze roku nie ma przecież piskląt w gniazdach - poprawiła 
                    się w myślach.
 Podeszła i zaczęła rozgarniać liście. Znowu coś zapiszczało i 
                    poruszyło się w kupce liści. Zauważyła małego kotka.
                      
                      
                        
                          |  | 
                           Zwierzątko było zziębnięte i przerażone. - Biedaku, skąd się tu wziąłeś? - powiedziała głaskając kotka. 
                          Zamiauczał cichutko i zaczął gramolić się do Nass na 
                          kolana.
 Dziewczynka pomyślała chwilkę i postanowiła, że weźmie go ze 
                          sobą...
 |  |     
                    Trochę bała się reakcji Flabera. Flaber był jej ukochanym 
                    psem i największym Przyjacielem. Był jednak dorosłym psem a 
                    w domu nigdy nie było kota.
                      
                        
                          |  | 
                              Gdy 
                          wróciła do domu pies podbiegł do niej wesoło merdając 
                          ogonkiem. Był szczęśliwy z powrotu Nass. Flaber był 
                          bardzo towarzyski i nie lubił zostawać sam. |  
                      
                      
                        
                          |    
                          - Zobacz Flaber kogo przyniosłam - powiedziała 
                          podchodząc do psa. Rozchyliła kurtkę. No chodź piesku 
                          i zobacz - dodała - to maleńki kotek, który nie miał 
                          domu. - I wiesz co? Już nie będziesz taki samotny gdy będę w szkole - 
                          powiedziała z uśmiechem do pieska.
 Flaber zamerdał ogonem w odpowiedzi. Był zadowolony, że jego Pani 
                          do niego mówi.
 Nass pogłaskała i przytuliła kociaka a potem nalała do miseczki 
                          ciepłego mleka... Kotek pomruczał chwilkę zadowolony i 
                          wypił mleko.
 |  |     
                    Wyglądało to bardzo zabawnie. Kociak był maleńki i nie 
                    bardzo wiedział jak się je z miseczki. Wpakował się więc do 
                    niej cały i tak pił mleko. Gdy skończył jeść i usiadł na 
                    środku pokoju, wyglądał jeszcze żałośniej niż poprzednio.
                    
                      
                      
                        
                          | 
                          Futerko nie zdążyło mu jeszcze wyschnąć po deszczu. 
                          Teraz było dodatkowo posklejane mlekiem i sterczało we 
                          wszystkie strony. Tylko brzuszek mu się zaokrąglił i 
                          wyglądał jak mała piłeczka. | 
                           |     
                    Flaber przyglądał się temu z zaciekawieniem. Był trochę 
                    zazdrosny o swoją Panią. Ale kotek był malutki i Flaber 
                    doszedł do wniosku, że nie stwarza żadnego zagrożenia. 
                    Przeciwnie, ta mała futrzana kulka wzbudzała w nim chęć 
                    opieki. Flaber podszedł do niego ostrożnie.
 Nass patrzyła na to z niepokojem gotowa w każdej chwili rzucić się 
                    na ratunek kociakowi.
 Noski zwierząt zetknęły się i  Flaber nieśmiało powąchał a po 
                    chwili polizał kociaka.
 Teraz już dziewczynka mogła iść spokojnie odrabiać lekcje. Nic nie 
                    groziło dla kotka ze strony Flabera.
 - Dziękuję pieseczku - powiedziała do Flabera i z uśmiechem poszła 
                    do swoich zajęć.
 Po 2 dniach kot i pies razem ganiali po podwórku. Flaber mył kotka, 
                    bawił się z nim i opiekował się z największą psią troską.
                    I TAK NARODZIŁA SIĘ WIELKA 
                    PRZYJAŹŃ KOTA I PSA...
                       A Nass? Nass była 
                    bardzo szczęśliwa, że kolejny raz nie zawiodła się na swoim 
                    Przyjacielu, i  że jak zawsze mogła na niego liczyć. 
                    Cieszyła się też, że zyskała wdzięczność i miłość 
                    maleńkiego, kociego serduszka.
                    Natalia i Aga |