| 
                    AgataNiespodzianka
 
                    
                    
                    To było 18 kwietnia o godzinie 14.00. 
                    Byłam z rodzicami nad jeziorem i łowiłam z nimi ryby. 
                    Nagle coś się zahaczyło. Ciągnęłam do góry myśląc, że to 
                    duża ryba. 
                    Wyciągnęłam worek i nie wiedziałam czy cos jest w środku. 
                    Zajrzałam i zdziwiłam się, bo w środku były 3 malutkie 
                    owczarki niemieckie. Miały jakieś 4 tygodnie. 
                    Szybko pojechaliśmy do weterynarza. On je zbadał i 
                    powiedział, że nie jest pewien czy przeżyją tą noc. 
                    Nie mogłam w nocy spać bojąc się o nie. Na drugi dzień 
                    usłyszałam ciche piski, cieszyłam się, że żyją. Podbiegłam 
                    do nich i zobaczyłam, że jeden najsłabszy umiera. Zasmuciłam 
                    się bardzo i zawołałam rodziców. Oni powiedzieli, że on na 
                    pewno zdechnie, więc wzięłam go na ręce i czekałam. Męczył 
                    się bardzo, ale dziwne, że nie umarł przez te 2 godziny.
                      
                    Pomyślałam, że może przeżyje, więc pojechaliśmy z powrotem 
                    do kliniki. 
                    Weterynarz zbadał go i powiedział, że dzięki antybiotykom 
                    szczeniak może przeżyje. 
                    Ucieszyłam się. Leczyliśmy go 2,5 miesiąca aż w końcu 
                    wyzdrowiał. 
                    Bawił się ze swoim rodzeństwem. 
                    Postanowiliśmy zatrzymać pieski u siebie. 
                    Lecz pewnego dnia najsłabszy ze szczeniąt [czyli ten co 
                    musiał być leczony] zdechł z powodu raka płuc. Walczyliśmy o 
                    jego życie 4 miesiące, ale się nie udało. 
                    Naszego pieska nazwaliśmy Ś.P Ciapek, a te dwa, co teraz 
                    mamy to Diana i Rex. Szkoda, że Ciapek zdechł, ale tak bywa, 
                    choć na szczęście pozostałe pieski żyją. Są już bardzo duże. |