Rusza kowal wąsem, a wąs miał jak wiecha. Hej, strażacy,
ochotnicy,
znani w całej
okolicy!
Oto mały Wojtek
marzy,
żeby z wami
służyć w straży.
- Chciałbym gasić
z wami ogień,
nieść ratunek,
nie znać trwogi...
Myśli o tym w dzień,
a nocą
śni o hełmach,
co się złocą.
Poradzili więc Wojtkowi
weseli strażacy,
żeby poszedł do kowala.
Kowal Bonifacy
jest tu komendantem
strażackiej drużyny.
Serce złote, dusza szczera,
chociaż groźny z miny...
Kowal wąsa kręci.
- Cenię twoje chęci! -
Palec wzniósł do góry,
patrzy na chłopaka.
- Jeszcześ mi za mały,
smyku, na strażaka.

Rusza kowal wąsem,
a wąs miał jak wiecha.
- Będziesz w straży,
gdy się z Wojtka
przemienisz w Wojciecha!


< wstecz > początek <
początek
dalej >

MALUCH

Spis tekstów