POMIDOR
muz. Marek Bychawski,  sł. Jan Brzechwa

Pan pomidor wlazł na tyczkę
I przedrzeźnia ogrodniczkę.
Jak pan może,
Panie pomidorze?!

Oburzyło to fasolę:
- A ja panu nie pozwolę!
Jak pan może,
Panie pomidorze?!

Groch zzieleniał aż ze złości:
- Że też nie wstyd jest waszmości!
Jak pan może,
Panie pomidorze?!

Rzepa także go zagadnie:
- Fe! Niedobrze! Fe! Nieładnie!
Jak pan może,
Panie pomidorze?!

Rozgniewały się warzywa:
- Pan już trochę nadużywa!
Jak pan może,
Panie pomidorze?!

Pan pomidor, zawstydzony,
Cały zrobił się czerwony
I spadł wprost ze swojej tyczki
Do koszyczka ogrodniczki.

< poprzednia || następna >


MALUCH

SPIS PIOSENEK