Dzieci OnLine

Zabawa i Edukacja

www.dziecionline.pl

Języki
Blogi
Help-blog
Wiedza
Lektury
Pliki
Kontakt

Agata Widzowska-Pasiak

Bajka o brodzie Św. Mikołaja.

Na tydzień przed Bożym Narodzeniem ktoś zapukał do domu. Dziadek poszedł otworzyć drzwi, a kiedy wrócił, wszyscy spojrzeli zdziwieni.

- "Gdzie jest twoja broda? - zapytał wnuczek. Rzeczywiście wypielęgnowana broda dziadka zniknęła!

- "Ach, wiecie... Przydarzyło się coś bardzo nieoczekiwanego. Odwiedził nas Św. Mikołaj i poprosił mnie o pożyczenie brody na czas Świąt, bo swoją zgubił gdzieś w świecie. Co miałem robić? Pożyczyłem". - wyjaśnił Dziadek. Dzieci przytuliły się do Niego i głaskały po gładkich policzkach. Cieszyły się, że ma dobre serce i dzięki Jego brodzie Św. Mikołaj odwiedzi wszystkie dzieci zgodnie z planem.

Dziadek bez brody wydawał się zresztą bardziej dziecinny i pozwalał na więcej niż dotychczas. Nie zmuszał do jedzenia surówki, uśmiechał się na widok tłustej plamy na obrusie, a po obiedzie kupił dzieciom dwie ogromne waty cukrowe.

Następnego dnia zadziwił wszystkich, kiedy powiedział:

- "Kochani, od dzisiaj na śniadanie, obiad i kolację jemy słodycze, a na deser konkrety!"

Dzieci nie wiedziały co to są "konkrety", ale przypomniały sobie, że to chyba coś nadziewanego farszem z mięsa lub kapusty. Pomysł Dziadka wydawał się fantastyczny!

W dodatku dzieci nie musiały też sprzątać zabawek, myć zębów, a za to mogły do woli bawić się komputerem i oglądać telewizję do późnego wieczora.

Po kilku dniach Mama i Tata wyrazili swoje oburzenie. Postanowili poważnie porozmawiać z Dziadkiem, który w odpowiedzi kupił wszystkim cudne prezenty. Mama dostała wymarzone perfumy, Tata nowy słownik polsko-angielski, a dzieci ogromne zabawki na baterie. Wszyscy podziękowali i na tym się skończyło.

Po sześciu dniach całkowitej swobody dzieci zaczęły się skarżyć na ból zębów. Jak widać nie można jeść tak dużo cukierków i czekolady. Chłopiec poprosił Mamę o rumiankową herbatę, bo zaczął boleć go brzuch. Dziewczynka dostała uczulenia i całą buzię miała czerwoną jak truskawka. W dodatku, dzieci były śpiące, a bały się zasnąć bo każdego dnia oglądały smutne programy dla dorosłych.

Na dzień przed Wigilią okazało się, że w domu nie ma ani jednej świątecznej potrawy. Zabrakło pieniędzy na ryby, jajka, i ser, z którego Mama piekła pyszny sernik. Nikt już nie miał ochoty na cukierki i rozpuszczalną gumę. W pokoju dzieci leżały sterty popsutych zabawek na baterie i również nikt nie chciał się nimi bawić. Mama zamierzała przystroić choinkę i rozświetlić dom kolorowymi lampkami, ale choinki też nie było. Wszyscy siedzieli smutni, aż Dziadek nagle wstał i powiedział: - "Zapuszczam brodę."

W tej samej chwili ktoś zapukał do drzwi. Na progu stał Św. Mikołaj, który w jednej ręce trzymał choinkę, a w drugiej... brodę Dziadka.

- "Dziękuję z całego serca. - rzekł. – Moja broda odnalazła się na dnie worka z prezentami:

Ale cóż to? - spojrzał w głąb mieszkania.- Widzę, że nie ma tu świątecznego nastroju. Bierzmy się do pracy!

Po chwili, w domu pachniała pięknie ubrana jodełka. Mama krzątała się po kuchni, a Tata pobiegł do sklepu uradowany, bo znalazł trochę zaoszczędzonych pieniędzy. Dzieci pięknie posprzątały swój pokój, a Dziadek ze Św. Mikołajem siedzieli przy kominku i gładzili swoje brody.

- "Tak, tak... – mówił Św. Mikołaj. – Broda, którą mi pożyczyłeś sprawiła, że zacząłeś postępować jak ja. Chciałeś spełnić wszystkie życzenia, ale sam widzisz, że nie można ich spełniać codziennie."

- "Wiem. Boże Narodzenie jest tylko raz w roku." - wzruszył się Dziadek i poszedł pomóc w przygotowaniach.

Św. Mikołaj pożegnał się cicho, ale nim wyszedł położył pod choinką worek prezentów i upewnił się, że jego broda rośnie na swoim miejscu i mocno się trzyma.

© Agata Widzowska

Agata Widzowska | Spis bajek

Copyright © 2000- Dzieci OnLine
Wszelkie prawa zastrzeżone.