Ujrzał Wojtka z dala sam komendant straży. Podchodzi do chłopca z uśmiechem na twarzy. - Kto dzwonił na alarm?
- pyta Bonifacy.
I pytają ludzie:
- Kto małego Henia
wyniósł w czasie burzy
z dymu i płomienia?

- To Wojtek! To Wojtek!
- ktoś nagle zawołał.
Otoczyli ludzie
Wojtusia dokoła.
Ściskają mu ręce,
wołają: - Niech żyje!
Serduszko Wojtusia
radośnie dziś bije...

Ujrzał Wojtka z dala
sam komendant straży.
Podchodzi do chłopca
z uśmiechem na twarzy.
Ściska dłoń, wąs gładzi.
A wąs miał jak wiecha.
- Czyn ten ciebie, Wojtku,
przemienił w Wojciecha.

Niech się wszyscy wkoło
dowiedzą dziś o tym:
czeka cię nagroda,
hełm strażacki, złoty.

Będziesz, Wojtku, służył
w ochotniczej straży
i pojedziesz z nami,
gdy pożar się zdarzy.

< wstecz > początek <
początek
dalej >

MALUCH

Spis tekstów