ehhh ja pale od prawe 2 lat ale nie tak nalogowo.. raz na jakis czas, przewaznie to w towarzystwie ale generalnei to na cod zien to nie mysle o fajkach:) potrzebnuje zachety tupu - przychodzi kumpel i sie pyta czy zapale. Mi na fajki jest szkoda kasy.Ale jak ktos czestuje to czemu nie..
a moze wlasnie wiekszosc palaczy jest nalogowych, ale sie boja sami przed soba przyznac?
_________________ Możesz być gdziekolwiek, kiedy twoje życie nagle się zaczyna... kiedy otwiera się przed tobą przyszłość. Na początku możesz nawet nie zdawać sobie z tego sprawy... ale to się już stało.
To chyba normalne, ze więcej jest popalających niż nałogowych palaczy. Tak samo jak jest mniej alkoholików niż takich co popiją sobie czasem na imprezie. A czy wyginęli? Na pewno nie i nie wyginą. Zawsze pojawi się ktoś, kto zaczął własnie od popalania. Znam nawet takiego co niedawno mówił, że nie będzie palić, a teraz kopci aż miło
Jedno pytanie, kto z Was nigdy fajki nie próbował? Bo mnie najbardziej intrygują tacy, co temat znają tylko z obserwacji i broszurek, a wypowiadają się najchętniej i najgłośniej.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 12 Lut, 2006 19:22
Słupek - Ja nie próbowałem.
Wracając do tematu, to chyba nie zrozumiałeś co mam na myśli... Chodziło mi o to że Ci mówiący "Popalam sobie, ale jest ok, bo nad wszystkim panuję" Wcale nie popalają i wcale nie panują...[/i]
Ja nie rozumiem jak można w taki sposób profanować zbawczą moc tytoniu i nikotyny. Bez sensu palić tytoń... Jak już ktoś lubi nikotyne/ jest od niej uzależniony to najlepiej byłoby gdyby tabake zażywał. Zażywanie tabaki jest bardzo zdrowe i... ten kto wciąga wie najlepiej.
Do palenia jest jedynie marichuana i haszysz...ewentualnie kokaina
_________________ <i>There is no dark side of the moon, really.
Matter of fact it's all dark.</i>
Oczywiście nalezy robić przerwy aby śluzówka się regeerowała- to jest raz. A dwa to to że ani jedna drobinka do płuc sie nie dostaje! Jeśli tabaka przedostaje się do pluc to wszystko co połykasz tam idzie- wszystkie pokarmy itd.
_________________ <i>There is no dark side of the moon, really.
Matter of fact it's all dark.</i>
Co do tabaki, to kiedyś ze mnie był niezły nałóg, więc sie chętnie wypowiem. Fakt, szkodliwość jest kwestią mocno sporną. Jeśli jednak chodzi o wrażenia, powiedzmy, estetyczne, to papierosy przegrywają na całej długości. Po pierwsze tabaka nie śmierdzi, ale nawet pachnie (choć niektóre droższe fajki też dla mnie jako osoby postronnej mają nie całkiem zły zapach). Pza tym wychodzi taniej od palenia, małe pudełeczko starczy na dobre parę dni, a nawet tygodni (chyba, ze ktoś jest fanem długich ściech, ja tam preferowałem małą ilość Lowen Prise [anyżowa] właśnie dla tego aromatu).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach